Tutaj znajdziecie informacje co dzieje się w świecie F1
Offline
Złośliwy Kubica. Szpila dla Pietrowa
Offline
Wypadek Kubicy - Schumacher "w szoku"
Michael Schumacher, siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1, z wielkim niepokojem przyjął informacje o dramatycznym wypadku Roberta Kubicy. Niemiec nie chciał jednak wygłosić komentarza zanim nie otrzyma oficjalnych informacji o stanie zdrowia Polaka.
Za pomocą Sabine Kehm, swojej menedżer, przekazał jednak opinii publicznej słowa, że jest "zszokowany i przerażony" tym, co się wydarzyło.
Offline
Morelli: Robert da radę
Lekarze starają się przywrócić funkcjonowanie prawej dłoni Roberta Kubicy - poinformował w niedzielę po trzech godzinach trwającej wciąż operacji menedżer kierowcy Daniele Morelli.
- Robert ma bardzo silny organizm i da radę - oświadczył Morelli, cytowany przez włoską agencję prasową ANSA. Zapowiedział natychmiastowy przyjazd rodziców kierowcy do szpitala w Pietra Ligure koło Savony.
Według wcześniejszych informacji, prawa dłoń w wyniku wypadku została zmiażdżona. Startującemu na co dzień w Formule 1 Polakowi groziła nawet amputacja.
Do wypadkowi doszło rano podczas rajdu samochodowego Ronde di Andora.
Offline
Gerber: Kubica po chwili stracił przytomność
- Po uderzeniu zobaczyłem, że Robert trzyma się za rękę, a po chwili stracił przytomność - relacjonował okoliczności wypadku Kubicy w rajdzie samochodowym Ronde di Andora jego pilot Jakub Gerber.
Gerber, który w porannym wypadku nie doznał poważniejszych obrażeń, czeka w poczekalni szpitala w Pietra Ligure na zakończenie trwającej już kilka godzin operacji polskiego kierowcy Formuły 1.
Jego relację z wypadku zacytowała włoska agencja prasowa ANSA: - Pokonaliśmy cztery kilometry pierwszego odcinka specjalnego. Ja patrzyłem na notatki i nie zauważyłem momentu, w którym samochodem zarzuciło. Dopiero w chwili uderzenia zobaczyłem, że Robert trzymał się za rękę i po chwili stracił przytomność.
Gerber sprecyzował tym samym wcześniejsze informacje, co do miejsca wypadku. Niektóre media poinformowały, że doszło do niego jeszcze przed startem.
Kubica doznał złamania prawej nogi i ręki w kilku miejscach. Lekarze próbują przywrócić władanie w dłoni.
Offline
Pietrow życzy Kubicy jak najszybszego powrotu za kierownicę
Kolega Roberta Kubicy z teamu Formuły 1 Lotus Renault Witalij Pietrow oświadczył, że życzy mu jak najszybszego wyzdrowienia i powrotu za kierownicę. Rosjanin zapowiedział też, że odwiedzi swojego polskiego partnera, gdy tylko pozwolą na to lekarze.
- Życzę Robertowi jak najszybszego wyzdrowienia i powrotu za kierownicę. Jego doświadczenie i wiedza są bardzo potrzebne ekipie w czasie przygotowań do sezonu - oznajmił rosyjski kierowca, którego cytuje agencja RIA-Nowosti.
- Jestem przekonany, że w F1 zobaczymy jeszcze wiele wspaniałych wyścigów w jego wykonaniu. Zamierzam odwiedzieć go, gdy tylko pozwolą na to lekarze - dodał Pietrow.
Kubica w niedzielę rano miał poważny wypadek na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora. Doznał wielomiejscowych złamań prawej nogi i ręki.
Offline
Kierowcy F1 wspierają Kubicę
Kierowcy Formuły 1 są zszokowani informacją o wypadku jakiemu na trasie rajdu Ronde di Andora uległ Robert Kubica. Zespoły i kierowcy trzymają kciuki za Polaka i za pośrednictwem serwisów społecznościowych przesyłają słowa otuchy. Fernando Alonso największy przyjaciel Kubicy wśród kierowców F1 przybył nawet do szpitala, w którym operowany jest kierowca Lotus Renault.
"Mam nadzieję, że z Kubicą po wypadku wszystko w porządku" - napisał Heikki Kovalainen na Twitterze, a kiedy dotarły do niego nowe wiadomości dodał: "Dzisiaj wieczorem wszystkie myśli kieruję w stronę Kubicy. To świetny facet, miejmy nadzieję, że operacja pójdzie dobrze i szybko wróci do pełni zdrowia".
"Szokujące wiadomości na temat Roberta Kubicy. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia" - napisał kierowca McLarena Jenson Button. "Wspieramy Roberta, który miał wypadek. To znakomity kierowca i wspaniały człowiek" - wtórował mu Fernando Alonso, który przyjechał do szpitala, gdzie operowany jest Kubica.
Myślami razem z Kubicą jest również jego były kolega z BMW Sauber Timo Glock. "Jestem z Robertem. Życzę mu wszystkiego najlepszego, liczę, że szybko zobaczymy się na torze i szczególnie poza nim jako przyjaciele. Będę trzymał kciuki - zapowiedział Niemiec, który za czasów startów Kubicy w BMW był rezerwowym kierowcą teamu z Hinwill.
"Cały zespół życzy szybkiego powrotu do zdrowia. Wracaj szybko Robert" - dodał z kolei zespół Mercedes GP.
O naszym jedynaku w F1 pamięta także najbardziej doświadczony kierowca Rubens Barrichello. "Cześć... Chciałbym was prosić o wsparcie dla Kubicy. On jest teraz operowany. My wszyscy go lubimy i zasługuje na wszystko co najlepsze" - zaapelował do kibiców Brazylijczyk.
Wsparcia Kubicy udzielił również Team Lotus, który znajduje się w konflikcie z zespołem naszego kierowcy - Lotus Renault GP. "Nasze myśli i najlepsze życzenia kierujemy do Roberta Kubicy, który dzisiaj rano podczas rajdu we Włoszech miał wypadek" - napisał team należący do Tony'ego Fernandesa.
Reakcje ze świata Formuły 1 dowodzą, że Kubica cieszy się wielką sympatią swoich rywali, którzy teraz dla niego są przede wszystkim przyjaciółmi.
Offline
Włochy: operacja Roberta Kubicy dobiegła końca
Dobiega końca operacja kierowcy Formuły 1 Roberta Kubicy, który doznał poważnych złamań i ciężkiej kontuzji prawej dłoni w wypadku na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora w Ligurii - podała ANSA.
Nieznany jest jeszcze rezultat kilkugodzinnego zabiegu chirurgicznego, którego celem miało być między innymi przywrócenie funkcjonowania zmiażdżonej dłoni.
Do szpitala w miejscowości Pietra Ligure przyjechał przyjaciel polskiego kierowcy Formuły 1, Fernando Alonso z teamu Ferrari.
- Robert Kubica w rezultacie wypadku, który w niedzielę rano wydarzył się na rajdzie we Włoszech doznał wielomiejscowych złamań prawej ręki i nogi oraz uszkodzenia kości dłoni - taki komunikat wydał zespół Polaka, Lotus Renault GP.
Pochodzący z Krakowa 26-letni Kubica jest pierwszym Polakiem startującym w mistrzostwach świata Formuły 1. Największym dotychczas jego sukcesem było zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Kanady w 2008 roku.
Sportową karierę zaczynał od wyścigów gokartów. Pierwszy raz usiadł za kierownicą jako sześciolatek, cztery lata później był już mistrzem Polski juniorów. W wieku 13 lat wyjechał do Włoch, gdzie zaczął startować w wyścigach regionalnych. Rok później został mistrzem tego kraju juniorów i wicemistrzem Europy. Później dwa razy triumfował w prestiżowych zawodach w Monako, które są uważane za F1 dla kartingu.
W 2001 roku Kubica przeszedł do Formuły Renault 2000 Eurocup. Później startował w wyścigach Formuły 3. Spore sukcesy zaczął odnosić w 2005 roku, gdy przeszedł do Formuły World Series, m.in. został mistrzem tej serii.
W 2006 roku zadebiutował w F1 w wyścigu Grand Prix Węgier w zespole BMW Sauber. 10 czerwca 2007 roku podczas GP Kanady miał groźny wypadek. Wypadł z toru na prawe pobocze na 27. okrążeniu; pod koniec długiego łuku roztrzaskał bolid o betonową barierę przy prędkości około 230 km/h.
Po odbiciu koziołkując przeleciał na drugą stronę toru i po raz kolejny uderzył w bandę. Wyszedł z niego jednak bez żadnych poważniejszych obrażeń, miał jedynie lekkie wstrząśnienie mózgu i skręconą kostkę. Rok później 8 czerwca 2008 roku wygrał wyścig GP w Montrealu, odnosząc pierwsze zwycięstwo w F1 dla teamu BMW Sauber i jedyne swoje jak do tej pory. W sezonie 2010 przeszedł z BMW Sauber do ekipy Renault, dla której wywalczył w klasyfikacji generalnej ósme miejsce.
Robert Kubica jest wielkim fanem rajdów samochodowych. Po podpisaniu kontraktu z Renault wystartował w kilku takich zawodach podczas przerwy zimowej między sezonami 2009 i 2010.
W czwartek podczas testów Formuły 1 na torze Circuit Ricardo Tormo w Walencji Kubica był najszybszy. Wynik Polaka był najlepszym w całej trwającej od wtorku sesji testowej.
Offline
Kubica po wypadku
Kubica ponownie został wprowadzony w stan śpiączki, z której zostanie wybudzony około godziny 12 - poinformował Polsat News
Znany brytyjski dziennikarz Martin Brundle uważa, że starty Kubicy w rajdach samochodowych były "szaleństwem"
Doktor Marco Igor Rosello to człowiek, który uratował rękę Roberta Kubicy. O jednym z najwybitniejszych włoskich specjalistów od chirurgii ręki
Ostatnio edytowany przez koper (2011-02-07 10:52:40)
Offline
Wypadek Kubicy: Kierowcy F1 wspierają Polaka - Stary, trzymaj się!
Wiadomość o poważnej kraksie Roberta Kubicy rozeszła się błyskawicznie w światku F1. Z różnych stron odezwali się przyjaciele i koledzy z torów F1. Już kilkanaście minut po tym jak Robert Kubica trafił do szpitala ze wszystkich teamów zaczęły napływać głosy wsparcia. Nawet Witalij Pietrow, który ostatnio nie dogadywał się z Kubicą, nie próbował się wyłamać.
Dla kierowców przygotowujących się intensywnie do początku sezonu, wieść o kraksie Kubiocy była szokiem. Pierwszym, który zdecydował się donośny głos wsparcia był Rubens Barrichello. Gdy Kubica był już w szpitalu, brazylijczyk rozesłał do wszystkich mail: - Robert Kubica miał wypadek. Proszę o życzenia dla niego. Operacja trwa. Życzmy mu najlepiej, bo przeciez wszyscy go lubimy.
Reakcja była niemal natychmiastowa - często dość żywiołowa:
Krótkie życzenia wysłał Sebastian Buemi: - Stary, jestem z tobą!
A potem następni. Fernando Alonso: - Wspierajmy Roberta, to przecież świetny kierowca i wspaniały facet.
W tonie nieco oficjalnym zabrzmiały życzenia Witalija Pietrowa: - Życzę Robertowi Kubicy jak najlepiej. Jego wiedza i doświadczenie są naszemu teamowi bardzo potrzebne.
Spontanicznie zareagował Timo Glock: - Niech to cholera! Mam nadzieję, że on szybko wróci na tor...
Nico Hulkenberg wysłał : - Robert, szybko zdrowiej...
Życzenia z całego świata się sypią, a Robert Kubica prawdopodobnie już niedługo będzie mógł je przeczytać. Polak jest przytomny. Lekarze wybudzili go ze śpiączki i są dobrej myśli. Agent i jednocześnie przyjaciel Kubicy, który widział się z nim w szpitalu, przekazał dziennikarzom, że Roberta boli noga, ale jest w zaskakująco dobrej formie.
Offline
Wypadek Kubicy. "Na wyniki operacji będzie trzeba poczekać"
W zasadzie dopiero za trzy, cztery tygodnie okaże się, czy zabieg ratowanie dłoni Roberta Kubicy się powiódł - mówi prof. Leszek Romanowski, jeden z czołowych polskich ortopedów, który specjalizuje się w chirurgii ręki
Sylwia Sałwacka: Na czym polegał zabieg ratowania ręki Roberta Kubicy?
Prof. Leszek Romanowski: - Z doniesień prasowych można przypuszczać że chodziło o rewaskularyzację, czyli nie tylko poskładanie połamanych kości, ale przede wszystkim poszerzenie i zszycie naczyń krwionośnych, by w zmiażdżonej ręce powróciło krążenie. To było kluczowy etap zabiegu. Naczynia trzeba zszyć szybko i skutecznie, bo inaczej może się skończyć amputację ręki, po pewnym czasie nie dotlenione tkanki obumierają i dochodzi do martwicy. Problem polega na tym, że niektóre naczynia mają średnicę pół milimetra, są cienkie jak włos. Szyje się pod mikroskopem. Używane do tego nici są tak lekkie, że wiszą w powietrzu. To koronkowa robota. Jeśli naczynia są uszkodzenie, trzeba przeprowadzić autoprzeszczep z innych kończyn. Dopiero później lekarze zabierają się za rekonstrukcję ścięgien, i nerwów.
Operacja trwała siedem godzin, to długo?
- Nie, to raczej standard, choć trudno powiedzieć czy lekarze zrobili wszystko w czasie jednego zabiegu, czy coś odroczono np. za dwa tygodnie. To z komunikatu nie wynika.
Czy podczas operacji miała znaczenie, że lekarze operują rękę kierowcy rajdowego?
- Tak, z cała pewnością. Inaczej walczy się o dłoń wirtuoza skrzypiec, inaczej o dłoń pracownika fizycznego.
Jeśli ktoś pracuje fizycznie, wystarczy że ręką będzie stabilna, i silna. Lekarze nie muszą wtedy podejmować ryzyka np. przedłużania operacji. W tym przypadku gra była o wszystko.
Włoscy lekarze mówią, że są "zadowoleni umiarkowanie" z zabiegu.
- To normalne, przy tak rozległych obrażeniach trzeba się liczyć z komplikacjami.
Co może się wydarzyć?
- Może dojść do np. zakrzepu, albo zatoru. Komplikacje mogą pojawić się jutro ale równie dobrze może do nich dojść za tydzień, dwa. Ważne, że prawdopodobieństwo ich wystąpienia z każdą godziną w sposób istotny maleje.
W zasadzie dopiero za trzy, cztery tygodnie okaże się, co z dłonią Roberta? Czy nie ma w niej zaburzeń krążenie, czy ukrwienie palców jest prawidłowe, i ścięgna działają właściwie. Niewykluczone, że konieczna będzie kolejna rekonstrukcja, autoprzeszczep. Pierwsza bitwa jest wygrana, ale jeszcze daleko do wygrania całej wojny.
Kiedy Robert Kubica powinien zacząć rehabilitację?
- W zasadzie od razu. Nie wiemy, czy zespolenia ścięgien i same ścięgna są na tyle wytrzymałe, żeby rozpoczął czynną rehabilitację. Jeśli nie będzie umiał sam zgiąć palców, trzeba będzie zacząć tzw. bierną rehabilitację - palce będzie za niego zginał fizjoterapeuta. Po takim urazie pacjent nie ma żadnego czucia w dłoni, musi się wszystkiego uczyć od nowa, jak dziecko. To trwa miesiące. Ludzka ręką odróżnia kształty, faktury. Przypomnijmy sobie, co się dzieje kiedy ścierpnie nam dłoń? A tutaj ograniczenia są o wiele głębsze.
Czy ma tu znaczenie, że chodzi o prawą rękę?
- Jeśli Kubica jest praworęczny, to może być dodatkowym kłopotem, bo rolę ręki dominującej będzie musiała przejąć teraz ręką zdrowa.
Czy są szanse, że dłoń będzie w 100 procentach sprawna?
- Nie ma takiej możliwości. W tym przypadku chodzi raczej, czy będzie wystarczająco sprawna, aby Kubica wrócił do zawodu. Ale ja jestem dobrej myśli. Operowałem kiedyś artystę rzeźbiarza, który przeciął sobie dłoń piłą tarczowa i wrócił do wykonywanego zawodu.
Ważne, że Robert jest w dobrych rękach. Operował go Mario Igor Rossello, znany w Europie chirurg. Generalnie Włosi słyną z chirurgii ręki. Aktualnym szefem europejskiego towarzystwa chirurgii ręki jest Włoch. Myślę więc, że wszystko będzie dobrze.
Źródło:Sport.pl
Offline
Komentarze mediów zagranicznych
Fot.www.infofutbol.pun.pl
Marca:Robert Kubica nie straci dłoni po poważnym wypadku podczas rajdu we Włoszech.Kierowca doznał wielu obrażeń ręki,dłoni i prawej nogi.Został uwięziony w samochodzie,z którego wydobywali go strażacy.
La Gazzetta dello Sport:Prawa dłoń polskiego kierowcy w niebezpieczeństwie.Samochód prowadzony prze Kubicę uderzył w mur kościoła.
The Guardian:Poważne obrażenia Roberta Kubicy w wypadku podczas rajdu.Prawa ręka nie zostanie na szczęście amputowana.
Bild SPORT:Przód samochodu jest bardzo zniszczony.Polak natychmiast został przetransportowany helikopterem do szpitala.
Blick:Dramat Roberta Kubicy.Prawa dłoń została zdruzgotana.Czy Polak ją straci ?.
CNN:Kubica stracił panowanie nad pojazdem na początku rajdu w pobliżu miasta Testico.Samochód wyleciał z drogi i z dużą prędkością uderzył w mur.
Marcin Malinowski
www.infofutbol.pun.pl/Przegląd Sportowy
Offline
Narzeczona czuwa przy Kubicy
Fot. Jerzy Kleszcz | NEWSPIX.PL
Najbliżsi są już przy Robercie Kubicy. W szpitalu Santa Corona w Pietro Ligure zjawili się ojciec rajdowca Artur Kubica i narzeczona Edyta Witas.
Najbliżsi czuwają przy łóżku Kubicy. Robert zaczął już w ręce odczuwać ból i teraz bardzo potrzebuje wsparcia. Nie wiadomo, czy jego prawa dłoń dojdzie do pełni sprawności. Lekarze mówią, że rehabilitacja kierowcy Formuły 1 może potrwać nawet rok.W tych trudnych chwilach, Kubicy potrzeba bliskości z najbliższymi. Jesteśmy pewni, że obecność najbliższych, a w szczególności wieloletniej narzeczonej Edyty Witas pomoże szybko stanąć Robertowi na nogi.
Fakt.pl
Offline
Wypadek Kubicy. Pilot Polaka: to nie wina asfaltu
Ja nie doszukiwałbym się przyczyn wypadku w złej nawierzchni. Gdyby nie ta barierka nic poważnego by się nie stało. Akcja ratunkowa trwała tak długo, żeby nie spowodować poważniejszych obrażeń u Roberta - przede wszystkim kręgosłupa - opowiadał stacji TVN 24 pilot Roberta Kubicy Jakub Gerber, który razem z polskim kierowcą uległ w niedzielę poważnemu wypadkowi z rajdzie Ronde di Andora.
- Na południu Włoch problem często tkwi w asfalcie. Drogi są często pokryte solą i przez to mniej przyczepne. Ale to miejsce nie wyglądało na niebezpieczne, standardowy zakręt, ani zacieśniający się, ani podwójny. Dla nas nie było to w takim stopniu niebezpieczne, jak teraz jest to prezentowane. Skończyłoby się to niegroźnie, gdyby ta bariera była inaczej zamontowana. Nie zadziałała jak należy. Ta banda nieszczęśliwie dostała się do samochodu. Doszukiwanie się powodów, dlaczego auto wpadło w poślizg jest troszeczkę śmieszne. Takie rzeczy się zdarzają - mówił pilot Kubicy.
- W momencie uderzenia Robert stracił przytomność. Absolutnie działania musiały być podjęte natychmiast. Bałem się, ze Robert może już nie być miedzy nami - opowiadał dziennikarzowi stacji TVN 24 Gerber.
- My nie mieliśmy w tym zakręcie jakiejś niebezpiecznej prędkości. Słyszałem, że mówi się, że jechaliśmy nawet 150 km/h. Ten samochód wyciąga maksymalnie 170 km/h na szóstym biegu. Wegłud nie jechaliśmy poniżej stu. Ja nie prowadzę auta, ale wyczucie jednak mam - mówił w telefonicznej rozmowie Gerber.
- Na straż pożarną czekaliśmy około pól godziny, samo wycinanie trwało tez około pól godziny, ale to dlatego ze konsultowano z lekarzami sposób wycięcia samochodu żeby nie uszkodzić Kubicy - wyjaśnił. Strażacy ustalali sposób wycięcia Roberta, żeby nie spowodować poważniejszych obrażeń Roberta, dodatkowych obrażeń kręgosłupa - mówił serdeczny znajomy Kubicy, który wyszedł z wypadku be szwanku. Ale tylko fizycznie, bo psychicznie jest roztrzęsiony. - Bardzo lubię Roberta. Kiedy zobaczyłem, że przez środek samochodu przechodzi wielka banda, Robert jest nią przygnieciony, starałem się go ratować. Chciałem jak najszybciej wysiąść i uruchomić procedurę wypadkowa, która jest w tym momencie najważniejsza - mówił Gerber, który już rozmawiał z Kubicą, gdy ten na krótko przebudził się w poniedziałek ze śpiączki farmakologicznej.
- Przeprowadziliśmy krótka rozmowę. Chciałem, żeby miał wrażenie że wszystko poszło dobrze. Jestem bardzo z Robertem zżyty. Tego obrazu nigdy nie usunę z pamięci. Wiem, że Robert będzie walczył i nie odpuści, dopóki nie odzyska pełnej sprawności. To mnie jakoś podtrzymuje na duchu.
Offline
Lauda: Kubica wyjdzie z tego bez szwanku
Jednym z największych sportowców, którzy wrócili do jego uprawiania po poważnym wypadku jest z pewnością Niki Lauda. W 1976 roku prawie spalił się żywcem na torze w Nurburgring, a już rok później zdobył tytuł mistrza świata. Teraz nie ma wątpliwości: "Kubica to twardy facet i z pewnością z tego wyjdzie".
Lauda po swoim wypadku był poparzony, miał problemy z płucami, a od księdza otrzymał już ostatnie namaszczenie. Choć lekarze kazali mu zapomnieć o F1, ten nie załamał się.
- Pięć tygodni po wypadku już wsiadłem do bolidu i wróciłem do gry - mówi 62-letni Lauda na łamach "Super Expressu". - Dlatego nie przejmowałbym się pierwszymi rokowaniami lekarzy. Po wypadku naprawdę można wrócić.
Jak przyznaje Austriak, jest bardzo poruszony wypadkiem Roberta Kubicy, którego polski kierowca doznał na torze rajdu Ronde di Andora. - Czytałem gazety i z relacji i zdjęć wynika, że wypadek był bardzo poważny. Wszystko co możemy zrobić, to trzymać kciuki za Roberta i lekarzy, bo teraz wszystko w ich rękach.
Po wypadku polskiego kierowcy pojawiły się głosy, mówiące że starty Kubicy w rajdach samochodowych były tylko niepotrzebnym ryzykiem. Niektóre zespoły F1 zakazują swoim kierowcom udziału w rajdach. Popiera ich Lauda. - Trzeba unikać zbędnego ryzyka. Główną pracą kierowców jest Formuła 1. Widać teraz, że te rajdy tylko zachwiały jego karierą.
- Kubica to z pewnością najbardziej utalentowany kierowca Formuły młodego pokolenia. Gdyby jego zabrakło, to byłaby to wielka strata dla nas wszystkich. Wierzmy, że tak nie będzie - zakończył Lauda.
WP.PL/SUPER EXPRESS
Offline