Boullier podał nazwiska zastępców

Jaki jest najlepszy zastępca Kubicy? Robert Kubica! - mówi Eric Boullier, dyrektor teamu Renault. Francuz odwiedził dziś polskiego kierowcę w szpitalu w Petra Ligure i był zadowolony z formy, w jakiej zastał swojego zawodnika. Boullier wyjawił dziennikarzom, że na czas absencji, Kubicę może zastąpić ktoś z tróki: Nick Heidfeld, Vitantonio Liuzzi i Bruno Senna - podała agencja "Reuters".

Boullier pojawił się w szpitalu razem z Witalijem Pietrowem, partnerem Roberta Kubicy z Renault. Pojawili się oni przy łóżku polskiego kierowcy i jak zdradził Boulier, chwilę porozmawiali.

- Robert jest już tym samym Robertem którego znam. Zaczął już bowiem narzekać - mówi dyrektor Renault. - Nie wiemy kiedy to nastąpi, ale budujące jest to, że na pewno Robert wróci do pełnej sprawności.

- Rozmawialiśmy z nim kilkanaście minut, nawet żartowaliśmy. Naprawdę, jest w dobrej formie. Wyrażam bliskość z nim jako kolega klubowy, ale także jako przyjaciel. Mam wielką nadzieję, że będę mógł go znów zobaczyć na torze - mówi Pietrow.

- Pytał nas głównie o nasze testy w Formule 1, był ciekawy jak to wszystko teraz przebiega. Z pewnością będziemy potrzebowali teraz jego następcy. Jaki jest najlepszy zastępca Kubicy? Robert Kubica! - bez zastanowienia przyznał Rosjanin.

Według nieoficjalnych informacji, na środę rano planowane jest przybycie Gerarda Lopeza, współwłaściciela zespołu Lotus Renault.

TVN24.PL/PAP/WP.PL/www.infofutbol.pun.pl

Zespoły z F1 wspierają Roberta Kubicę!

Na bardzo miły gest wobec Roberta Kubicy zdecydowało się kilka teamów Formuły 1 podczas testów w hiszpańskim Jerez. Na bolidach tych zespołów pojawiło się pozdrowienia dla polskiego kierowcy, który po wypadku na trasie rajdu Ronde di Andora przebywa w szpitalu Santa Corona.

"Szybkiego powrotu do zdrowia Robert" - taki właśnie napis pojawił się bolidach wielu zespołów podczas czwartkowych testów w hiszpańskim Jerez. Pozdrowienia dla polskiego kierowcy pokazali między innymi kierowcy Ferrari, McLarena, Sauber, Virgin i oczywiście Lotus Renault.

Zobacz zdjęcia

Marcin Malinowski

Słynny jasnowidz: Kubica wróci za 60 dni!

Dobra nowina dla kibiców Roberta Kubicy. Polak wróci do czynnego uprawiania sportu już za 60 dni! Wie o tym człowiek, który często patrzy w przyszłość i doskonale ją widzi. Jeden z najbardziej znanych polskich jasnowidzów, Krzysztof Jackowski podzielił się z nami swoją wiedzą na temat tego co czeka Roberta.

- Uważam, że Kubica wróci do sprawności w ciągu 60 dni. Po tym czasie znów zobaczymy go nie tylko trenującego, ale także jeżdżącego na swoim wysokim poziomie - zaczyna jasnowidz. - Co więcej. W tym roku odniesie dwa sukcesy, z których polscy kibice będą bardzo dumni!

Wieści płynące z przyszłości niezwykle nas ucieszyły. Z racji, że nasz potencjał jasnowidzenia ogranicza się do znajomości programu telewizyjnego na najbliższe dni, ewentualnie do prawidłowego odczytania rozkładu jazdy autobusów, postanowiliśmy spytać eksperta o futurystyczne szczegóły. - Kiedy myślę o Robercie Kubicy, wyczuwam że to bardzo silny człowiek. Powiem więcej, po tym dramatycznym wypadku wróci jeszcze mocniejszy. Już jako kierowca dodam, że lęk po wypadku na pewno przez jakiś czas będzie. Sam miałem poważną kraksę - wjechałem pod tira. Przez wiele tygodni po tym dramacie jadąc 50 kilometrów na godzinę, wydawało mi się, że jadę 150. Robert jednak i to szybko przezwycięży - mówi polski jasnowidz.

Wygląda więc na to, że Robert jest człowiekiem nie do zdarcia. Czego powinien wystrzegać się Robert, skoro jest silny fizycznie i psychicznie? Czy cokolwiek mu zagraża w przyszłości? - Jest takie coś. Powinien się wystrzegać słowa "niezniszczalny". Nie może myśleć o sobie w ten sposób. To jest największe zagrożenie dla Roberta Kubicy - ostrzega Krzysztof Jackowski.

"60 dni, dwa sukcesy w tym roku, 60 dni, dwa sukcesy w tym roku" - powtarzamy. Podbudowani informacjami słynnego jasnowidza spytaliśmy, czy równie silny przekaz ma w przypadku myśli o innych sportowcach, np. Adamie Małyszu. Warto mieć jakąś skalę porównawczą. - Tu pana zaskoczę, według mnie Adam Małysz to... słaby psychicznie człowiek. Znakomity, wręcz genialny sportowiec, który ma niesamowitą passę trwającą wiele lat, ale słaby psychicznie. Powiem więcej, tak jak Kubica będzie rósł w siłę, tak Małysz będzie słabł - mówi jasnowidz. - Zwłaszcza, że pojawił się w grupie polskich skoczków Kamil Stoch. To zakłóciło dotychczasową hierarchię. Dotychczas Adam Małysz był pieszczony, teraz wyrósł mu konkurent. To może wywołać tzw. syndrom rozkapryszonego dziecka. Dodam tylko, że Kamil Stoch nie osiągnie takich wyników jak fenomenalny Małysz - dodaje specjalista od usług paranormalnych.

Pozostało więc nam odliczać owe 60 dni i czekać na dwa wielkie sukcesy tegoroczne Roberta! Kamień spadł nam z serca na tyle, że z wrażenia zapomnieliśmy spytać o liczby w totolotka.

Kovalainen zadowolony z wyścigu

Dwu postojowa strategia pozwoliła Heikkiemu Kovalainenowi przekroczyć linię mety tuż za zawodnikami zespołu Toro Rosso. Jarno Trulli miał pecha. Na 32. okrążeniu musiał zakończyć rywalizację z powodu awarii sprzęgła.

– Wyścig był całkiem niezły – mówił Kovalainen. – Balans był dobry na obydwu rodzajach opon, wydaje mi się też, że nasza strategia była właściwa. Zjeżdżaliśmy do alei serwisowej w odpowiednich momentach, nie spotkały nas tego popołudnia również żadne problemy. Uważam, że możemy być zadowoleni – tym bardziej, że po piątkowych problemach zaprezentowaliśmy osiągi, na jakie liczyliśmy podczas zimowych testów. Teraz pozostaje nam utrzymywać tempo rozwoju i dalsze wywieranie presji na chłopakach z przodu. Chiny będą sprawdzianem zachowania bolidu w niższych temperaturach, więc celem będzie utrzymanie osiągów na podobnym poziomie oraz utrzymanie – powiedział Fin.

– Niestety, problem ze sprzęgłem dość wcześnie wykluczył mnie z rywalizacji – żalił się Trulli. – Szkoda, bo nieźle prezentowaliśmy się podczas naszego domowego wyścigu. Mój start był trudny, bo miałem problemy z mechanizmem zapobiegającym zgaśnięciu silnika, ale udało mi się odrobić straty. Potem, po moim pierwszym postoju zblokowałem koła przedniej osi i znów musiałem odrabiać straty. Wyprzedziłem Timo, ale potem sprzęgło zupełnie odmówiło posłuszeństwa. Szkoda, bo wyglądało na to, że zaczynaliśmy prezentować prawdziwe możliwości naszego bolidu.

Marcin Malinowski,Cezary Gutowski

Kierowcy rozważają rezygnację z DRS podczas GP Monako

W zaplanowanym na 29 maja Grand Prix Monako wszystkie zespoły Formuły 1 mogą zdecydować się na rezygnację ze stosowania ruchomegu tylnego skrzydła. Wybór ten może być spowodowany względami bezpieczeństwa.

Drag Reduction System, czyli system redukujący opór został wprowadzony do rywalizacji przed startem obecnego sezonu i spotkał się z bardzo pozytywnym przyjęciem. Ruchome tylne skrzydło zamontowane w bolidach bez wątpienia odgrywa znaczącą rolę w poprawie atrakcyjności wyścigów poprzez stworzenie większych możliwości wyprzedzania, a jego aktywacja daje kierowcy przewagę nad znajdującym się przed nim rywalem.

Moc systemu DRS może mieć jednak także i negatywne skutki, a jego zastosowanie na krętych i wąskich uliczkach Monako mogłoby stwarzać spore zagrożenie dla zdrowia zawodników.

Według doniesień serwisu "Autosport", kilku czołowych kierowców wyraziło związane z tym zaniepokojenie. Ich zdaniem zastosowanie ruchomego skrzydła mogłoby doprowadzić na pozbawionym długich prostych Circuit de Monaco do większej ilości wypadków. Sprawa ma zostać omówiona w czasie weekendu wyścigowego w Turcji.

Marcin Malinowski

F1 jaką by chciał Vettel

Jeżeli płacą ci za podróżowanie po świecie, aby ścigać się jednym z najbardziej zaawansowanych technicznie samochodów, wielu powie, że żyjesz marzeniem. Jednak jeżeli jesteś kierowcą F1 i z pierwszej ręki wiesz, co znaczy blichtr, blask i chwała, jak wyglądają twoje marzenia? Sebastian Vettel ujawnia swoje fantazje związane z Formułą 1, w tym walkę z zespołowym partnerem Jochenem Rindt wokół Nurburgring’s Nordschleife w McLarenie MP4-5…

Masz za zadanie wybrać dowolne miasto na świecie na nowy uliczny tor Formuły 1- jakie wybrałbyś miasto i dlaczego?

Bardzo jasno i na sto procent Nowy York. Ostatnio pojawiły się pewne plotki i myślę, że to byłoby najważniejsze miasto, w którym mógłby odbywać się wyścig. Każdy zna Nowy York, byłoby wspaniale być częścią takiego widowiska. Padok w Central Parku, ściganie się poprzez Piątą Aleję aż do Washington Square. Manhattan nie jest zbyt wielki, więc tor mógłby przechodzić przez wszystkie ważne miejsca. Fantastycznie!


Jeżeli mógłbyś wybrać jednego mistrza świata na swojego zespołowego partnera, kogo byś wybrał i dlaczego?

Oczywiście odpowiedź brzmi Jochen Rindt! Ma w sobie coś inspirującego. Był świetnym gościem i to byłby zaszczyt ścigać się z nim w tym samym zespole. W taki sposób mógłbym poznać wszystkie sekrety jego wspaniałej osobowości. Oczywiście byłoby to również duże wyzwanie.


Innowacje Formuły 1 z przeszłości- efekt przypowierzchniowy, aktywne zawieszenie, turbodoładowanie, sześć kół, lista się poszerza. Jeżeli mógłbyś przywrócić jedną z dawnych innowacji, co by to było i dlaczego?

Wsadziłbym wielki silnik V12 do samochodu! Dołożyłbym więcej docisku, ponieważ to on powoduje najlepsze wrażenia. Na pewno postawiłbym na dużą moc i ładny dźwięk- stworzyłbym maszynerię, która zmuszałaby cię, aby wznieść się ponad siebie przy każdym wejściu do auta.




Jakie innowacje chciałbyś zobaczyć w przyszłości?

Nic nowego, po prostu coś, co usprawniłoby wyprzedzanie. To byłoby fantastyczne dla kierowców i oczywiście pomogłoby show. Każdy wie, że wyprzedzanie w Formule 1 jest prawie niemożliwe, więc jeżeli to zrobisz, naprawdę coś osiągnąłeś. Wyprzedzanie jest czymś, co oddziela chłopca od mężczyzny. Z drugiej jednak strony- wyprzedzanie nie powinno być sztuczne. I to jest częściowo to, co czuję w stosunku do ruchomego tylnego skrzydła. Mam nadzieję, że to nie stanie się zbyt sztuczne.  Myślę, że to ważne, aby mieć gorącą atmosferę wokół toru. Mieć wokół siebie 100 000 podekscytowanych ludzi. Taka atmosfera jest naprawdę wyjątkowa i dziękuję Bogu, że mamy wiele wyścigów, gdzie ją odczuwamy. Zawsze nie możesz się doczekać takich wyścigów.


Do końca życia możesz jeździć tylko na jednym torze- jaki byłby to tor i dlaczego?

To byłaby Suzuka, Spa albo Nurburgring Nordschleife. Oczywiście musielibyśmy przedyskutować obszary run-off tu i tam, ale te tory nigdy się nie nudzą.


Maserati, Alfa Romeo, Tyrrell, March to tylko niektóre z zespołów, które zrezygnowały ze startów. W którym zespole najbardziej chciałbyś się ścigać i dlaczego?

Z pewnością w Lotusie z dawnych czasów. Lotusie Colina Chapmana. Sądzę, że nie był to dla kierowców łatwy czas, ale to były ikony. Poza tym stanowiłoby to duże wyzwanie, mieć jako szefa Colina Chapmana.


Masz zaprojektować nowy tor Formuły 1 kompilując wszystkie ulubione fragmenty z innych torów. Które znalazłyby się na szczycie listy i dlaczego?

Pierwszy sektor Suzuki, sektor drugi Spa i fragmenty torów ulicznych Singapuru i Monaco.


Możesz cofnąć się w czasie i wziąć udział w którejkolwiek dekadzie wyścigów Formuły 1 od 1950 do 1990. Którą dekadę byś wybrał i dlaczego?

Lata 70. z dzisiejszymi standardami bezpieczeństwa! Atmosfera musiała być wtedy naprawdę wyjątkowa, a bycie jej częścią musiało być wielkim doświadczeniem. Przypuszczam, że nawet samo bycie tam, czyni z ciebie bohatera. Formuła Jeden oczywiście była w tamtym czasie niezwykle wyjątkowa, jednak instynkt samozachowawczy zawsze karze wybrać ci teraźniejszość. Z emocjonalnego punktu widzenia lata 70. Musiały być fantastyczne. Czystość wyścigów, przyjaźń pomiędzy kierowcami- to, czego brakuje nam nieco dzisiaj.


Którą z obecnych regulacji chciałbyś zmienić najbardziej i dlaczego?

Włożyłbym V12 do samochodu- jestem przeciwnikiem czterocylindrowych silników. Wyjąłbym KERS i włożył V12. To byłoby bardziej ‘zielone’, niż jest teraz!


Gdybyś mógł wybrać dwóch mistrzów F1 z przeszłości (z innych epok) i oglądać, jak ze sobą walczą, kto by to był?

Senna i- tak, Prost. To miało miejsce, ale dzisiaj zrozumiałbym więcej na temat ich ‘walk’. Kiedy to się działo, byłem zbyt mały, aby to pojąć i oczywiście zbyt daleko od akcji, aby mieć na to jakiś pomysł.  Mieli kompletnie różne osobowości. Chciałbym dziś być tego świadkiem.


Gdybyś był szefem zespołu, którego z obecnych kierowców wybrałbyś do swojego teamu? (z pominięciem ciebie i obecnego partnera)

Nikogo z obecnych kierowców. Po raz kolejny dążyłbym do skonfrontowania Senny i Prosta. Zapisałbym się na kurs, aby nauczyć się jak sobie z nimi radzić.


Zaledwie 20 z światowych torów wyścigowych znajduje się w kalendarzu Formuły 1. Możesz dodać jeszcze jeden.

Kyalami, RPA, Buenos Aires albo Nordschleife!


Urządzasz obiad, możesz zaprosić 4 osobowości ze świata motosportu, z przeszłości albo teraźniejszości. Kogo by to był?

Bernie (Ecclestone), Jochen Rindt, Fangio i Senna.

Masz szansę na przejażdżkę legendarnym autem F1 z przeszłości (wyłączając te skonstruowane przez twój zespół). Który wybierzesz?

Myślę, że McLarena  z 1990. MP4-5.

Basen na dachu, kręgielnia, sushi bar- to część wyposażenia, którego nie posiada większość motorhome’ów. Co dodałbyś do waszego?

Dobrą siłownię z sauną. Mój fiński trener byłby z tego powodu bardzo szczęśliwy. Znalezienie w paddocku wszystkich Finów przestałoby być trudne. Po prostu idź tam, gdzie jest sauna!

Właśnie wygrałeś tytuł mistrza świata. Gdzie idziesz, aby celebrować zwycięstwo i co wybierasz z menu?

Wienerschnitzel with Pommes (sznycel wiedeński i frytki)

Źródło:  immarlena.blogspot.com

Francesco Lanza o stanie zdrowia Roberta

W opublikowanej przez portal 422race.com rozmowie, Francesco Lanza, ordynator oddziału ortopedii szpitala Santa Corona potwierdził, iż postępy w rehabilitacji Roberta Kubicy napawają optymizmem, choć ze wskazaniem terminu powrotu kierowcy na tor trzeba będzie poczekać do lata.


Jak się czuje Robert?

Powiedziałbym, że całkiem dobrze. Ogólnie, sytuacja jest bardzo zadowalająca.

A jaki jest jego nastrój?

Również taki. Co więcej, znam go i wiem, że jest osobą o wielkim charakterze i determinacji. Powiedziałbym więc, że jego nastrój jest na wysokim poziomie.

Co skłoniło pana do zgody na opuszczenie szpitala przez Roberta?

Zwolnienie ze szpitala było wpisane w program leczenia. Nikt nie chce siedzieć w szpitalu przez sześć czy siedem miesięcy. Po dwóch i pół miesiącu trzeba oczekiwać opuszczenia szpitala. Robert powinien wznowić swoje życie codzienne. Kiedy może już poruszać się samodzielnie, łatwiej go przywracać do zdrowia poza szpitalem. Była to wspólna decyzja, długo dyskutowana. Czekaliśmy aż będzie mógł poruszać się samodzielnie, co było utrudnione ze względu na niemożność obciążania złamanych kończyn, a więc i używania kul. Kiedy odzyskał samodzielność było jasne, że chce opuścić szpital.

Czyli rehabilitacja idzie zgodnie z planem?

Stanowczo tak. Wszystko poszło całkiem gładko, na szczęście.

Jaki jest dalszy plan leczenia?

W najbliższych miesiącach będziemy regularnie monitorować zrastanie kości oraz prowadzić fizjoterapię w miarę możliwości blisko miejsca zamieszkania. I znowu będziemy kontrolować postępy.

Jak często?

Mniej więcej co miesiąc. Jeśli chodzi o rękę, Robert współpracuje z wyspecjalizowanymi fizjoterapeutami. Z nami rehabilitacja była bardziej ogólna i częściowo zakończona - na przykład bark. Pozostała praca zostanie wykonana przez innych lekarzy, jak jego osobisty doktor, który prowadzi specjalistyczne centrum dla sportowców [dr Riccardo Ceccarelli].

Jaka jest teraz perspektywa jego powrotu za kierownicę?

Nie można tego przewidzieć. Ale szanse powrotu są teraz większe niż na początku leczenia, co jest bardzo ważne. Nie możemy być pewni, bo nie możemy niczego wykluczyć. Jego zdolność do powrotu do sprawności funkcjonalnej zadziwia nas wszystkich, ale czy pozwoli mu ona na powrót do prowadzenia samochodu Formuły 1, wciąż trudno powiedzieć. Ale warunki wyjściowe są lepsze niż się spodziewaliśmy. Szczerze możemy powiedzieć, że noga Roberta może działać dobrze. Z jego determinacją nie można przekreślić niczego.

Czy jest jakiś termin, w którym lekarze i zespół stwierdzą, że powrót na tor jest możliwy?

Pamiętajmy, że odnowa połączeń nerwowych trwa długo - przynajmniej sześć miesięcy. Ale już teraz są optymistyczne sygnały. Myślę, że pierwsza rzetelna ocena powinna zostać dokonana po sześciu miesiącach od wypadku.

Czyli latem?

Tak.

Ta zadziwiająca szybkość rehabilitacji - jak ją określają lekarze - jest zapewne spowodowana tym, że dotyczy wytrenowanego organizmu?

Jako wytrenowany i zdyscyplinowany sportowiec, Robert ma wielka wolę powrotu. Jest osobą, która wolę walki ma wpisaną do zawodu i wykorzystuje ją w innych sytuacjach życiowych.

Źdódło: f1.pl

Barrichello zatrudniłby Kubicę

Rubens Barrichello opowiedział o tym, jak wyglądałaby jego wymarzona Formuła 1.

Poniżej przedstawiany kilka wybranych odpowiedzi 38-latka z São Paulo. Kogo Brazylijczyk chciałby zobaczyć w roli swojego zespołowego kolegi? Zaskoczenia nie będzie. – Ayrtona Sennę. To byłaby nauka i walka, ponieważ jedno bez drugiego nie funkcjonuje – zaznaczył „Rubinho”. – Nigdy nie byłbym zadowolony, finiszując za nim, więc ciągle cisnąłbym do granic możliwości.

Zapytany o to, z którym z rozwiązań (m.in. efekt przyziemny, silniki turbo, aktywnego zawieszenia) stosowanych kiedyś w F1 chciałby się przejechać, Barrichello odparł: – Myślę, że z silnikiem turbo, z mocą 1000KM podczas kwalifikacji, aby pojechać najszybsze kółko!

W kontekście tego ostatniego nie dziwi, że mogąc wybrać epokę, w której chciałby się ścigać w F1, Rubens wskazał lata 80. ubiegłego wieku.  – Samochody wyglądały wówczas na szybkie i wściekłe – zaznaczył.

Barrichello udzielił ciekawej odpowiedzi na pytanie o to, jakich kierowców by zatrudnił, gdyby pełnił funkcję szefa zespołu. – Jestem fanem Lewisa Hamiltona, a obok niego chciałbym zobaczyć Roberta Kubicę. Myślę, że byłby to wspaniały skład – stwierdził 38-latek.